DZIESIĄTA ROCZNICA POŚWIĘCENIA KOŚCIOŁA
(21 września 2007 r.)
Minęło już 10 lat. Od 10 lat dzień 21 września jest szczególnym dniem w parafii warszawskiej. W tym dniu obchodzimy rocznicę konsekracji naszego nowego kościoła. Uroczystości rocznicowe w tym roku zostały przełożone na niedzielę 23 września, aby mogło w nich wziąć udział więcej parafian.
Zostali też na nią zaproszeni nasi najbliżsi sąsiedzi z parafii w Lesznie i Błoniu razem ze swoim proboszczem, wychowankiem parafii warszawskiej kapłanem Karolem Babim i orkiestrą lesznowską. Przybyli też wierni z innych parafii, głównie ci, których rodziny mieszkają w Warszawie. Nie zabrakło też nas, parafian warszawskich, a największą radością dla kapłana Łukasza była obecność dużej grupy dzieci i młodzieży i tych całkiem najmłodszych, często w wózkach.
Kapłan Łukasz często nam powtarza, że jeśli dzieci są w kościele, to znaczy, że parafia żyje, ma przyszłość i zachęca rodziców do przyprowadzania maluchów na nabożeństwa. Jubileusz rozpoczął się uroczystą sumą, podczas której wierni na zmianę z orkiestrą wykonywali pieśni eucharystyczne. W parafii warszawskiej jest zwyczajem, że w czasie Mszy świętej pieśni razem z chórem śpiewają wszyscy wierni.
Szczególnie wymowne znaczenie miała modlitwa przygotowana specjalnie na rocznicę konsekracji, w czasie której wspólnie zanosiliśmy do Pana prośby, aby Kościół Mariawitów przez życie wierzących był najpiękniejszą świątynią Boga. Modliliśmy się za biskupów, kapłanów, parafian, budowniczych kościoła, ofiarodawców, za zmarłych parafian, którzy uczestniczyli we wznoszeniu naszej świątyni i za zgromadzonych na uroczystości, abyśmy zawsze wychodzili z Domu Bożego lepsi i bardziej radośni.
W kazaniu kapłan Łukasz przypomniał wiernym narodziny ruchu mariawickiego w stolicy. Lata 1908 - 1910 to okres rozkwitu mariawityzmu w Warszawie. Powstały wówczas parafie przy ulicy Szarej, Skaryszewskiej i Karolkowej. Od 1912 roku mariawici warszawscy posiadali własny cmentarz grzebalny przy ulicy Wolskiej. Lata 1925-1926 były latami tragicznymi dla warszawskiej społeczności mariawickiej. Zostały wówczas sprzedane kościoły i domy parafialne przy ulicy Skaryszewskiej i Karolkowej. Rozpoczęto budowę kościoła przy ulicy Wolskiej, którą ukończono w 1934 roku. II wojna światowa dokonała dalszych spustoszeń. Zniszczone zostały oba kościoły, uległy przerzedzeniu szeregi wyznawców. Kościół przy ulicy Szarej nigdy nie dźwignął się z gruzów. Garstka parafian warszawskich gromadziła się na Woli w zrujnowanym kościołku, ale stali oni wiernie przy Dziele Bożym, które ukochali nad życie.
Po wojnie zmarli proboszczowie warszawscy: kapłani Mateusz i Stanisław Szymanowscy. Placówkę na Woli obsługiwali kapłani z innych parafii. Nad placówką opiekę sprawowały siostry zakonne – Alicja, Ursyna, Agneta. To dzięki ich wysiłkom zostało odnowione prezbiterium. W roku 1955 proboszczem został kapłan Bernard Kukla. Podjął się on heroicznego czynu – odbudowy kościoła. Dzięki Bożej pomocy pokonał wszystkie trudności. Uzyskał od władz komunistycznych zgodę na odbudowę kościoła. Ta decyzja to był widoczny znak, że wolą Boga i Matki Najświętszej było, żeby mariawityzm w Warszawie żył dalej. Dzięki ciężkiej pracy kapłana Kukli, parafia warszawska przetrwała i dziś staramy się kontynuować Jego dzieło.
Kapłan Łukasz przytoczył historię parafii, aby uzmysłowić nam wszystkim, jak wiele trudności, jak wiele cierpień duchowych i fizycznych było udziałem wtedy pracujących w Warszawie kapłanów i warszawskich mariawitów. Na koniec proboszcz przytoczył cytaty z Dzieła Wielkiego Miłosierdzia jakże stosowne do dziejów warszawskiej parafii: „Jak pierwsi Apostołowie byli męczennikami ciała, tak wy będziecie męczennikami ducha” i „Ale smutek wasz w radość się obróci”. Uroczystość została zakończona dziękczynnym hymnem „Ciebie, Boga, chwalimy”.
Po zakończonej uroczystości wszyscy zebrani zgromadzili się na wspólnej agapie i krótkiej akademii przygotowanej przez młodzież. Młodzi parafianie wręczyli najpierw kwiaty tym, którym zawdzięczamy piękną świątynie. Przede wszystkim naszemu proboszczowi, kapłanowi Łukaszowi, który na swoich barkach dźwigał największy ciężar tego przedsięwzięcia i nigdy nie załamywał się, kiedy piętrzyły się trudności, a tylko prosił o modlitwy. Podziękowaliśmy też Radzie Parafialnej, która pomagała proboszczowi i wspierała go a szczególnie bratu Henrykowi Dzienio.
W części artystycznej przygotowane przez młodzież wiersze i śpiewane przez wszystkich pieśni miały pobudzić nas, warszawiaków do zastanowienia się, jacy jesteśmy jako mariawici i jak wypełniamy nasze powołanie. Czy młodym nie zabraknie odwagi „głosić rodzinie, szkole, przyjaciołom, że Chrystus jest prawdą niezawodną”?
Po części artystycznej brat Waldemar Gruszka z użyciem technik multimedialnych przedstawił pokaz slajdów, który przypomniał nam, jak od fundamentów wznoszona była nasza piękna świątynia. Nie wszyscy uwiecznieni na zdjęciach są z nami. Wielu z nich powołał już Pan do siebie. Nie ma wśród nas świętej pamięci biskupa Tymoteusza, kapłana Bogumiła, brata Eugeniusz Rybaka i innych. Jednak my, parafianie warszawscy mamy dalej w tej placówce na Woli głosić i rozszerzać Dzieło Wielkiego Miłosierdzia.
Nasza parafia to cząstka naszego Kościoła. Zapamiętajmy więc na zawsze te słowa: „Parafia – to nasza rodzina, / Kościół – nasz święty dom, / Tu się w nas Boże życie zaczyna, / Tu mieszka z nami On. / A Bóg Przenajświętszy, ukryty w Chlebie, / W białej Hostii maleńkiej / Codziennie do stołu zaprasza / Na Ucztę łaski i szczęścia. / Sam Jezus jest w niej pokarmem, / Chlebem Najświętszym nas darzy.”
Danuta Łuczak