JASEŁKA
(14 stycznia 2007 r.)
Tradycją parafii warszawskiej są coroczne jasełka i choinka dla dzieci. Przygotowania do tegorocznej uroczystości rozpoczęły się już w listopadzie i jak każdego roku aktorów chętnych do wcielenia się w postacie jasełkowych bohaterów nie brakowało.
W uroczystość bardzo zaangażowali się również rodzice i dziadkowie. To oni przywozili swoje pociechy na próby i przygotowali przepiękne stroje.
Wesoły tekst jasełek napisany przez Wandę Chotomską prostym, nowoczesnym językiem był zrozumiały dla publiczności najmłodszej, starszej i najstarszej.
W jasełkach nie zabrakło Maryi, którą zagrała Dominika Michałowska i Józefa – Olka Słojewskiego. Nikt nie przyjął tej dwójki strudzonych wędrowców, ani bogacze, ani biedni, których grali Sylwia Czerwoniec i Arek Turek. Tylko babcia – Justyna Przybysz i mała dziewczynka – Kamila Końca ulitowały się nad Świętą Rodziną.
W tym samym czasie nad śpiącymi pasterzami – góralami czuwały aniołki – Małgosia Bieniak i Natalka Magdziak. Te aniołki były jak dzieci, jeden grzeczny i poważny, drugi – niesforny. Nagle Archanioł (Kasia Jóźwik) obwieścił juhasom wesołą nowinę, narodzenie Pana Jezusa. Na te słowa pasterze (Kacper Wojciechowski, Michał Bankiewicz, Marcin Michałowski) i góralik – Hubert Słojewski, a z nimi baca (także Arek Turek) udali się niezwłocznie do stajenki.
Działo się to wszystko w krainie, w której rządził zły Herod (Bartek Słojewski), którego dworzan grali ubrani w przepiękne stroje Mateusz Janiuk i Daniel Kościesza. Herod okazał się bardzo skąpy dla Herodowej, ale strach go ogarnął, kiedy usłyszał wieści o nowo narodzonym monarsze od królów Kacpra – Bartka Haładyny, Melchiora – Kamila Jaszczura i Baltazara – Michała [...]. W końcu okrutny Herod zginął strącony do piekła przez diabła – Anię Żakowicz.
Jasełka zakończyły występy najmłodszych: Natalki, Marysi i Kamili. Trzeba jeszcze dodać, że w treść poszczególnych scen wprowadzał widzów narrator – Agata Mastalerz. Młodzi aktorzy, których trema nie opuszczała, spisali się na piątkę, czego dowodem były rzęsiste brawa.
Jasełkom towarzyszyły kolędy śpiewane nie tylko przez aktorów (także solo), ale również przez widzów. Układ muzyczny przedstawienia opracował Bartek Łuczak, który w jego trakcie grał na organach. Oprawę instrumentalną uzupełniali także Julka, Bartek i Olek Słojewscy (wiolonczela, klarnet i organy). Ich rodzice zadbali również o odpowiednie nagłośnienie występów.
Wszystkim aktorom, ich rodzicom i tym, którzy pomagali przy przygotowaniu jasełek, podziękował kapłan Łukasz, wyrażając wielką radość z tego spotkania. Jak powiedział kapłan, potrzeba nam takich uroczystości. One cementują nasze szeregi, a ci najmłodsi w ten sposób zaczynają się angażować w życie parafii i Kościoła. Słowa wypowiedziane przez nie: „Prosimy Cię, Boże Dziecię, daj pokój całemu światu, Daj narodom światło wiary, głodnym daj dostatek chleba. Dzieciom – szczęścia daj bez miary, nam po życiu – kącik nieba.” niech zapadną głęboko we wszystkie nasze serca.
A potem przybył ten, na którego dzieci z niecierpliwością czekały, święty Mikołaj. W pierwszej kolejności świąteczne paczki otrzymali ci spośród najmłodszych, którzy odważyli się zaśpiewać Świętemu kolędę lub powiedzieć mu wierszyk. Wszyscy szczęśliwi i radośni wracali do domu – dzieci, bo zostały obdarowane pysznościami a dziadkowie i rodzice, bo byli dumni ze swoich pociech, małych aktorów. Jasełka to wielkie przeżycie dla parafii i jej wiernych.
W czasie tych uroczystości cieszymy się, że jesteśmy razem, że jest nas spora gromadka i że wśród nas nie brakuje dzieci, które w przyszłości mają zasilić szeregi naszych wyznawców. Czuwajmy nad nimi i przekazujmy im zasady naszego mariawickiego powołania.
Danuta Łuczak