Sto lat temu - 1 lutego 1906 roku - doszło do rozłamu
w Kościele katolickim w Polsce. Grupa księży,
pozostająca pod wpływem s. Marii Franciszki Kozłowskiej,
zwanej powszechnie Mateczką, wypowiedziała posłuszeństwo
swoim biskupom. Powstał w ten sposób istniejący do dziś
Kościół mariawitów. Mariawityzm jest jedynym wyznaniem
chrześcijańskim oryginalnie polskim. Jego nazwa wywodzi
się od łacińskich słów: "Mariae vitam (imitantes)" i
oznacza naśladowców życia Maryi.
Czciciele
Eucharystii Początkowo s. Kozłowska
współpracowała z inicjatorem wielu zgromadzeń
bezhabitowych, bł. Honoratem Koźmińskim. W 1887 r. z
jego polecenia zorganizowała w Płocku Zgromadzenie
Sióstr Ubogich św. Klary od Nieustającej Adoracji
Ubłagania, które z czasem przyjęło nazwę Zgromadzenia
Sióstr Mariawitek Nieustającej Adoracji Ubłagania.
Składały one dodatkowy ślub nieustającej adoracji
Najświętszego Sakramentu. W 1893 r. s. Maria
Franciszka przeżyła duchowe doświadczenie, nazywane
Objawieniem Dzieła Wielkiego Miłosierdzia. Tak opisała
to wydarzenie: "Dnia 2 Sierpnia, po wysłuchaniu Mszy św.
i przyjęciu Komunii św., nagle zostałam oderwana od
zmysłów i stawiona przed majestatem Bożym. Niepojęta
światłość ogarnęła moją duszę i miałam wtedy ukazane:
ogólne zepsucie świata i ostateczne czasy, potem
rozwolnienie obyczajów w duchowieństwie i grzechy jakich
się dopuszczają kapłani. Widziałam sprawiedliwość Boską
wymierzoną na ukaranie świata i miłosierdzie dające
ginącemu światu, jako ostatni ratunek, cześć
Przenajświętszego Sakramentu i pomoc Maryi. Po chwili
milczenia przemówił Pan: «Środkiem szerzenia tej czci,
chcę aby powstało zgromadzenie kapłanów pod nazwą
Maryawitów, hasło ich: Wszystko na większą chwałę Bożą i
cześć Przenajświętszej Panny Maryi. Zostawać będą pod
opieką Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, bo jako są
nieustanne wysiłki przeciwko Bogu i Kościołowi, tak jest
potrzebna nieustająca pomoc Maryi»". Kilkudziesięciu
duchownych, którzy wstąpili do zgromadzenia, pochodziło
głównie z archidiecezji warszawskiej, diecezji płockiej,
kieleckiej i lubelskiej. Wyróżniali się oni poświęceniem
w pracy duszpasterskiej i bezinteresownością, m.in. nie
pobierali opłat za udzielanie posług religijnych,
krytykowali też poziom moralny duchowieństwa. W
parafiach obsługiwanych przez księży mariawitów
wzrastała pobożność ludzi, którzy często uczestniczyli
we Mszy św., odprawiali adoracje Najświętszego
Sakramentu, przystępowali do spowiedzi i Komunii św. Za
główny cel swego zgromadzenia mariawici uważali cześć
Eucharystii.
Rozłam i ekskomunika
Zgromadzenie Kapłanów Mariawitów przez 10 lat
istniało w ukryciu. Dopiero w 1903 r. zdecydowali się
oni wystąpić do biskupów o legalizację. Nie uzyskali
jej, natomiast zaczęły ich spotykać restrykcje ze strony
władz kościelnych. Niektórych członków zgromadzenia
przeniesiono na inne parafie, zakazano im też praktyk
charakterystycznych dla zgromadzenia mariawickiego, np.
otaczania kultem obrazu Matki Boskiej Nieustającej
Pomocy, rozdawania medalików z jej wyobrażeniem,
zalecania świeckim częstej adoracji Najświętszego
Sakramentu. Zaczęły się też pojawiać zarzuty wobec s.
Marii Franciszki o zwodzenie księży z drogi powołania.
Biskupi słali do Watykanu raporty nieprzychylne
mariawitom. O ile cześć oddawana Najświętszemu
Sakramentowi i Matce Bożej nie budziły większych
zastrzeżeń, o tyle kontrowersje budziła rola s.
Kozłowskiej w Zgromadzeniu Kapłanów Mariawitów, jej
inicjatywa zreformowania kleru, podjęta bez uzgodnienia
z biskupami, a także kwestia prawdziwości objawień
Mateczki. W rezultacie Kongregacja Inkwizycji
dekretem z 4 września 1904 r. nakazała likwidację
zgromadzenia mariawickiego oraz odsunięcie Marii
Franciszki Kozłowskiej od kierowania siostrami i
jakiegokolwiek wpływu na kapłanów. Uznając ten dekret za
tragiczną pomyłkę wynikłą z powodu nierzetelnych
informacji dostarczanych do Watykanu, mariawici nadal
czynili zabiegi o uznanie swojego zgromadzenia przez
Papieża. Ostatecznie jednak wypowiedzieli posłuszeństwo
swoim biskupom - 1 lutego 1906 r. arcybiskupowi
warszawskiemu Wincentemu Popiel-Chościakowi, a 8 lutego
biskupowi płockiemu Apolinaremu Wnukowskiemu.
Rozpoczęło się wówczas organizowanie parafii
mariawickich. Najszybciej powstawały one w
miejscowościach, gdzie proboszczem był kapłan mariawita.
W sumie od początku lutego do połowy marca 1906 r.
przeszło na mariawityzm 16 parafii z około 50-60 tys.
wiernych. W wydanej 5 kwietnia 1906 r. encyklice
"Tribus circiter" papież Pius X utrzymał w mocy kasatę
zgromadzenia mariawitów i zakazał duchownym kontaktów z
Marią Franciszką Kozłowską. Dodatkowo 5 grudnia
Kongregacja Inkwizycji nałożyła na przełożonego
zgromadzenia ks. Jana Marię Michała Kowalskiego i s.
Marię Franciszkę imienną ekskomunikę. Dotyczyła ona
także wszystkich kapłanów, "którzy w ciągu 20 dni od
daty ogłoszenia tego dekretu, nie odejdą faktycznie ze
zgromadzenia mariawitów". W ten sposób Maria Franciszka
Kozłowska stała się pierwszą w dziejach kobietą imiennie
wyklętą przez papieża.
Pierwsza Msza po
polsku Wykluczenie z Kościoła
rzymskokatolickiego spowodowało konieczność utworzenia
przez duchowieństwo i wiernych nowej organizacji
kościelnej, niezależnej od papieża. W październiku 1907
r. podczas pierwszej Kapituły Generalnej Zgromadzenia
Kapłanów Mariawitów ks. Kowalski został wybrany na
biskupa formującego się Kościoła. Ustalona także została
jego struktura organizacyjno-administracyjna, którą
zatwierdził rosyjski minister spraw wewnętrznych w 1909
r. Z kolei ustawa z 1912 r. przyznała mariawitom prawo
do wyznawania swojej religii i sprawowania kultu.
Tworzący się Kościół przyjął zasady wiary,
obowiązujące w Kościołach starokatolickich. Uznał więc
tylko te dogmaty, które uchwalone zostały na pierwszych
siedmiu soborach powszechnych. Źródłem doktryny
uczyniono jednak nie tylko Biblię i Tradycję, lecz
również pisma Marii Franciszki Kozłowskiej. W
Wiedniu w 1909 r. Kościół mariawicki został przyjęty do
Unii Kościołów Starokatolickich. Dopiero teraz ks.
Kowalski mógł przyjąć święcenia biskupie. Jego
konsekracja odbyła się 5 października 1909 r. w
Utrechcie w Holandii. W roku następnym w Łowiczu sakrę
biskupią otrzymało dwóch dalszych kapłanów mariawitów:
Roman Próchniewski i Leon Gołębiowski. Posiadając
hierarchię społeczność mariawitów stała się Kościołem.
Początkową nazwę Kościół Katolicki Mariawitów zmieniono
w późniejszych latach na Staro-Katolicki Kościół
Mariawitów, a w 1967 r. na Kościół Starokatolicki
Mariawitów. Na podkreślenie zasługuje fakt, że
mariawici jako pierwsi odprawili Mszę św. w języku
polskim. Była to Pasterka sprawowana w płockiej kaplicy
mariawickiej w 1907 r. W następnym roku liturgię w
języku polskim zaczęto wprowadzać we wszystkich
parafiach.
Podział mariawityzmu
Rozwój mariawityzmu następował szybko. W 1910 r.
liczba wiernych wynosiła już ponad 162 tys. Gdy 23
sierpnia 1921 r. zmarła w wieku 59 lat s. Kozłowska,
jednoosobowe, niczym nie ograniczone rządy w Kościele
przejął abp. Kowalski. Zniósł on spowiedź uszną, posty,
obowiązkowy celibat księży, wprowadził kapłaństwo sióstr
zakonnych i "małżeństwa mistyczne" między księżmi a
zakonnicami. Dzieci z tych związków miały być początkiem
"nowej ludzkości". Nie były one "wychowywane przez
rodziców, lecz opiekę nad nimi sprawowały siostry
mariawitki w Płocku. Małżonkowie nie posiadali wobec
dzieci praw rodzicielskich, ponieważ zrodzenie potomstwa
nie dokonało się z ich własnej woli, lecz z nakazu
Bożego". Według abp. Kowalskiego dzieci te były
niepokalanie poczęte. Natomiast wprowadzenie
kapłaństwa kobiet tłumaczył on "faktem", że pierwszą
kapłanką była Matka Boża. Ponadto uważał, że "wszystko
na parafii sprzyja upadkowi moralnemu kapłana mężczyzny,
obowiązanemu na każdym kroku mieć styczność z
kobietami". Ubolewał także, iż "kapłani mężczyźni
urabiają kobiety na jedną modłę przeciętnych dewotek,
fanatycznych, zacofanych religijnie". Jego zdaniem
jedynym sposobem zaradzenia tej sytuacji było stworzenie
obok kapłaństwa mężczyzn kapłaństwa "niewiast o
odpowiednim poziomie duchowym i intelektualnym" i
oddanie im opieki duchowej nad kobietami w parafiach.
Abp Kowalski wprowadził również kult Mateczki,
uznanej nie tylko za świętą, ale i za Małżonkę
Chrystusową. Wierni mieli się do niej modlić słowami:
"Mateczko moja najdroższa, najlepsza, najukochańsza ze
wszystkich aniołów i ludzi, w dobroci swojej podobna do
Boskiego Twego Małżonka, a równa Najświętszej
Towarzyszce Twojej, a Matce Pana i Boga naszego Jezusa
Chrystusa, Małżonka Twego". Podczas Mszy św. każdemu
wezwaniu Matki Bożej towarzyszyło wezwanie Mateczki. Abp
Kowalski był wręcz przekonany, że s. Maria Franciszka
jest wcielonym Duchem Świętym. Kultem objęto zresztą
także samego arcybiskupa. Uchodził on za "słowiańskiego
papieża", którego nadejście zapowiadał Juliusz Słowacki.
Reformy te, odrzucone przez większość duchowieństwa,
doprowadziły do rozłamu w łonie Kościoła. Abp Kowalski,
usunięty z pełnionych funkcji podczas Kapituły
Generalnej Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów w 1935 r.,
przeniósł się z Płocka do pobliskiego Felicjanowa, gdzie
stworzył Kościół Katolicki Mariawitów. Natomiast
Starokatolicki Kościół Mariawitów pod przewodnictwem bp.
Klemensa Marii Filipa Feldmana cofnął wszystkie reformy
jego poprzednika, które były nie do pogodzenia z duchem
starokatolickim.
Czas gojenia ran
Pierwsze próby pojednania między katolikami i
mariawitami miały miejsce jeszcze w okresie
międzywojennym. Od października 1929 do lutego 1930 r.
biskupi mariawiccy korespondowali w tej sprawie z
biskupami rzymskokatolickimi. Na zbliżenie między obu
wyznaniami trzeba było jednak poczekać niemal pół wieku.
W 50. rocznicę śmierci Mateczki, Komisja Episkopatu
Polski ds. Ekumenizmu wystosowała 19 sierpnia 1971 r.
list "Do Braci mariawitów" z prośbą o przebaczenie win,
jakie wobec nich popełnili katolicy. Dokument podpisany
przez przewodniczącego Komisji bp. Władysława Miziołka
podkreślał, że katolików i mariawitów łączy wspólna
wiara. Głosił, że Kościół w Polsce chce odnieść się do
mariawitów "jako do ludzi bardzo mu bliskich",
odwracając się "od metod i sposobów ich traktowania w
czasach przeszłych. Także lud swój pragnie wychować do
poczucia tej więzi i braterstwa z mariawitami". Wyliczał
"wartości religijne i moralne" mariawitów, m.in.
"gorliwą i nieustanną" adorację Najświętszego Sakramentu
"w dzień i w nocy", wielką frekwencję wiernych
przystępujących do Komunii św., wielką cześć dla Matki
Bożej i wzorowanie swego życia na jej życiu, pracowitość
i bezinteresowność duchownych. "Gdyby nie tragiczne
rozłączenie niemalże w początkach, mógłby dziś ten ruch
stanowić potężną siłę duchową wewnątrz Kościoła i w
narodzie" - głosił list Komisji Episkopatu. Pismo
wyjaśniało też, że winę za rozłam, w wyniku którego
doszło do wyodrębnienia Kościoła mariawitów, ponoszą
obie strony. W tym samym roku podczas wizytacji
parafii Mrozy, na której terytorium mieszka wielu
mariawitów, bp Miziołek zaprosił na uroczyste
nabożeństwo duchownych i wiernych tego Kościoła. Na
zakończenie udzielił zgromadzonym błogosławieństwa
wspólnie z biskupem mariawickim, co było wówczas rzeczą
bez precedensu. W latach 70. zostały podjęte rozmowy
między obu Kościołami nt. uznawania udzielanego w nich
chrztu. Zakończyły się one w 1979 r. Jednak uroczyste
podpisanie "Deklaracji o wzajemnym uznaniu ważności
chrztu" przez Kościół katolicki, Kościół Starokatolicki
Mariawitów i pięć innych Kościołów należących do
Polskiej Rady Ekumenicznej nastąpiło dopiero w 2000 r.
Obecnie trwają rozmowy nt. małżeństw mieszanych.
Zasłużony dla pojednania z mariawitami bp Miziołek był
pierwszym rzymskokatolickim hierarchą, który po latach
antagonizmów między obu wyznaniami przekroczył w 1986 r.
próg mariawickiego kościoła w Warszawie. 11 lat później
wziął udział w pogrzebie biskupa naczelnego
Starokatolickiego Kościoła Mariawitów Stanisława Marii
Tymoteusza Kowalskiego, który - jak sam mówił w 1996 r.
w wypowiedzi dla KAI - głęboko wierzył, że "z drogi
pojednania nie ma odwrotu". Do kolejnego
historycznego wydarzenia w stosunkach
katolicko-mariawickich doszło 24 stycznia 1999 r.
Podczas Mszy św. sprawowanej archikatedrze warszawskiej
przez bp. Miziołka, w ramach Tygodnia Powszechnej
Modlitwy o Jedność Chrześcijan, zwierzchnik Kościoła
Starokatolickiego Mariawitów bp Zdzisław Maria
Włodzimierz Jaworski w imieniu swojej wspólnoty
przeprosił rzymskich katolików za winy popełnione wobec
nich. Przypomniał list z 1971 r. i dwie wypowiedzi ks.
prof. Michała Czajkowskiego - z 1979 r. i z 1999 r. -
który w stołecznej świątyni mariawitów przepraszał ich
za grzechy popełniane w przeszłości i zdarzającą się
jeszcze dzisiaj pogardę demonstrowaną wobec nich.
"Zdajemy sobie sprawę z tego, że również i my nie
jesteśmy bez winy. Broniąc się, odpierając niekiedy
fałszywe zarzuty i oskarżenia, używaliśmy także twardych
słów, które mogły ranić. Przyjmując przeproszenie
przedstawicieli Kościoła rzymskokatolickiego, ja również
w imieniu Kościoła Starokatolickiego Mariawitów
przepraszam naszych braci rzymskokatolików" - wyznał bp
Jaworski. Przypomniał, że jeszcze niedawno przeżywaliśmy
czas nienawiści i pogardy dla inaczej wierzących. Teraz
jednak nadszedł "czas gojenia zadanych sobie ran, czas
uświadamiania sobie, że wszyscy jesteśmy dziećmi jednego
Boga i że mamy jednego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa".
Ku rehabilitacji mariawitów? Od 1997
r. działa Komisja Mieszana ds. Dialogu Teologicznego,
której współprzewodniczą biskup katolicki i mariawicki.
W skład powołanego przez Konferencję Episkopatu Polski
Zespołu ds. rozmów bilateralnych ze Starokatolickim
Kościołem Mariawitów weszli: ówczesny biskup włocławski
Bronisław Dembowski i dwaj teologowie z Płocka, znający
dobrze to wyznanie - ks. prof. Henryk Seweryniak i ks.
prof. Ireneusz Mroczkowski. Kościół mariawitów
wydelegował do rozmów bp. Michała Ludwika Marię
Jabłońskiego, ordynariusza diecezji śląsko-łódzkiej, ks.
Witolda Tadeusza Marię Szymańskiego z Mińska
Mazowieckiego i ks. prof. Konrada Pawła Marię
Rudnickiego. Orędownikiem dialogu z mariawitami był
sługa Boży Jan Paweł II, który zezwolił ks. prof.
Rudnickiemu na odprawienie mariawickiej Mszy św. w
rezydencji papieskiej w Castel Gandolfo. Mariawici
mają nadzieję, że za słowami pojednania wypowiedzianymi
przez obie strony pójdą czyny. Oczekują od Kościoła
rzymskokatolickiego rehabilitacji mariawityzmu i zdjęcia
ekskomuniki ciążącej na jego Założycielce. Na razie
jednak - jak ujawnił niedawno w wywiadzie dla
kwartalnika «Mariawita» (nr 10-12/2005) bp Jabłoński -
"głównym celem rozmów w ramach dialogu jest próba
dojścia do przyczyn, które uniemożliwiły zatwierdzenie
Zgromadzenia Kapłanów Mariawitów i uznanie Objawień św.
M. Franciszki". Zastanawiał się także, "czy fakt
prowadzenia dialogu pozytywnie wpłynie na wzajemne
relacje, nie tylko na poziomie Komisji". Jego zdaniem,
trzeba "dużo dobrej woli, czasu i pokory osób
odpowiedzialnych za formację duchownych, katechetów oraz
ludzi pracujących w mediach kościelnych, aby mógł się
dokonać głębszy proces pozytywnych zmian". Bp Jabłoński
wyjaśnił zarazem, że dialog katolicko-mariawicki "ma dać
odpowiedź na pytania interesujące obie strony" i że
"podczas niemal każdego spotkania sygnalizowane są
aktualne, czasem trudne kwestie dotyczące wzajemnych
stosunków". Dialog ten nie ma natomiast na celu
"prowadzenia rozmów dotyczących jedności".
Paweł Bieliński
*
Kościół
Starokatolicki Mariawitów dzieli się na trzy diecezje:
warszawsko-płocką z siedzibą w Płocku, śląsko-łódzką z
siedzibą w Łodzi i podlasko-lubelską z siedzibą w
Cegłowie. Zrzesza 24 tys. wiernych w 31 parafiach.
Najwięcej wiernych mieszka na terenie katolickiej
diecezji siedleckiej (około 10 tys.) i archidiecezji
łódzkiej (ok. 7 tys.). Posiada ponad 40 kościołów i
kaplic, w których posługę pełni 25 kapłanów, w tym 3
biskupów. Biskupem naczelnym jest od 1997 r. kapłan
Zdzisław Maria Włodzimierz Jaworski. Kościół wydaje
kwartalnik "Mariawita". Swych duchownych kształci w
seminarium duchownym w Płocku oraz w Chrześcijańskiej
Akademii Teologicznej w Warszawie.
*
Kościół Katolicki Mariawitów liczy ok. 2,3 tys.
wiernych. Dominującą rolę odgrywają w nim kobiety (8
spośród 13 duchownych). Na czele Kościoła stoi Rada
Przełożonych, w skład której wchodzą: przełożona
kapłaństwa niewiast, przełożona Zgromadzenia Sióstr
Mariawitek i arcybiskup (lub arcykapłanka) jako
przewodniczący Rady. Po śmierci abp. Józefa Marii
Rafaela Wojciechowskiego, który kierował Kościołem w
latach 1946-2005, przewodniczącą Rady została siostra
biskupka Beatrycze Szulgowicz (nie przyjęła jednak
tytułu arcykapłanki).
W artykule zostały
wykorzystano następujące publikacje: "Historia
Kościoła", http://www.mariawita.pl/;
Tadeusz i Jerzy Piątek, "Starokatolicyzm", Warszawa
1987; Tomasz Terlikowski, "Reformy słowiańskiego
papieża", "Nowe Państwo", nr 5/2004, s. 37-39.
Oprac. na
podstawie
KAI |